Czy marzyliście kiedyś aby założyć kimono w Japonii? Zastanawialiście się, jakie to uczucie, spacerować w japońskich sandałach geta? A może chcielibyście zrobić sobie zdjęcie, w klasycznym japońskim stroju, na tle kwiatów wiśni lub malowniczej świątyni?
Wypożyczenie kimono, czy też jego letniej wersji – yukata, to jedno z doświadczeń, które warto rozważyć planując podróż do Japonii. W wielu popularnych turystycznych lokacjach znajdziemy punkty oferujące tę usługę i co ciekawe, korzystają z nich także sami Japończycy. W dzisiejszym poście opowiemy Wam o tym jak, za ile i czy warto skorzystać z usługi wypożyczenia kimono w czasie podróży do Japonii.
Yukata czy kimono
O japońskim klasycznym stroju, jakim jest kimono, można by długo opowiadać. Zdecydowanie należy mu się osobny post. Dziś jednak chciałabym skupić się na tym co najważniejsze. Kimono (dosł. „rzecz do noszenia”), to po prostu klasyczny japoński strój, zakładany zarówno przez kobiety jak i przez mężczyzn. Jego historia sięga VIII wieku, kiedy japońskie kimono wyewoluowało z chińskich strojów, które przywieziono do Japonii kilka stuleci wcześniej.
Współcześnie kimona noszone są na specjalne okazje – formalne uroczystości, śluby, pogrzeby, ceremonię parzenia herbaty, do teatru. Niemniej są jeszcze osoby, szczególnie wśród starszego pokolenia, które noszą kimono na co dzień. Zdarza się to także osobom wykonujących tradycyjne zawody. Klasyczne kimono uszyte jest z jedwabiu, nosi się je z zori – płaskimi sandałami oraz tabi, skarpetkami z jednym palcem.
Yukata (dosł. „strój do kąpieli”) to rodzaj nieformalnego kimono, lżejszego i noszonego głównie latem. Yukaty spopularyzowały się w okresie Edo (XVII-XIX w.) jako ubiór, w którym Japończycy udawali się do publicznych łaźni. Współcześnie yukaty zakłada się na letnie festiwale (matsuri), ale także na inne wydarzenia, lub po prostu na spacer. Yukaty szyte są bawełny, nosi się je z geta – nieco podniesionymi drewnianymi sandałami. Uproszczoną formę tego stroju napotkamy w ryokanach i onsenach. Hotelowe yukaty są bardzo proste i takie same dla wszystkich gości.
Wypożyczalnie, w ciepłych porach roku, oferują zwykle yukaty. W okresach zimniejszych wypożycza się klasyczne kimona, ponieważ są cieplejsze i mają więcej warstw. W wielu miejscach za dopłatą możemy wypożyczyć kimono wyższej kategorii, a więc bardziej wytworne czy ozdobne.
Wypożyczenie kimono – nic prostszego!
Wypożyczalnie kimon znajdziemy w całej Japonii. Najwięcej, można by powiedzieć wręcz, że prawdziwe zatrzęsienie, znajduje się w miejscach chętnie odwiedzanych przez turystów jak tokijska Asakusa czy okolice Gion oraz Arashiyamy w Kyoto. Część punktów wypożyczających kimona działa w oparciu o wcześniejsze rezerwacje, ale wiele obsługuje także klientów „z ulicy”.
Usługa zawiera nie tylko wypożyczenie stroju oraz wszystkich wymaganych do niego akcesoriów, ale także profesjonalną pomoc w założeniu kimono. Dodatkowo zapłacimy za upięcie włosów w stylowy kok oraz sesje zdjęciową wykonaną przez fotografa.
Przyjemność jednak na tym się nie kończy. Chociaż możemy po prostu założyć kimono, zrobić zdjęcia i od razu je zdjąć, to w cenie mamy możliwość pozostania w kimono przez resztę dnia (zwykle do 17:00-17:30). Niektóre punkty, za dodatkową opłatą, pozwolą zwrócić kimono następnego dnia rano. Możemy więc w wybranym przez nas kimono pójść na spacer po okolicy, odwiedzić pobliskie świątynie a nawet udać się do restauracji czy na warsztaty np. z ceremonii parzenia herbaty.
Nie tylko dla obcokrajowców
Znaczna większość klientów wypożyczalni kimono to turyści z za granicy. Nie znaczy to jednak, że sami Japończycy z nich nie korzystają. Także wśród miejscowych wizja spaceru w kimono po świątyniach Kyoto czy po parku wśród kwitnących wiśni jest bardzo kusząca i romantyczna. Znacznie mniej atrakcyjny wydaje się pomysł zabrania ze sobą na wycieczkę własnego kimono i samodzielne go założenie. Przewożenie kimono wymaga delikatności a proces zakładania jest pracochłonny.
Warto dodać, że chociaż wiele Japonek i Japończyków jest w stanie samemu ubrać się w kimono, to mnóstwo osób tego nie potrafi. Od kiedy kimona przestały być ubiorem noszonym na co dzień, umiejętność ta powoli zanikała. Ze względu na wiele zasad związanych do ubieraniem kimono oraz doborem akcesoriów, powstały nawet specjalne szkoły oraz kursy zakładania kimono, kierowane do samych Japończyków.
Ile to kosztuje?
Wypożyczenie kimono w Japonii nie jest wcale takie drogie. Pakiet zawierającym wypożyczenie kimono/yukaty oraz obi, profesjonalną pomoc w jego prawidłowym założeniu oraz dodatkowe akcesoria jak sandały czy torebki to koszt około 3500-4000 yenów (80-100 zł). Dodatkowo płaci się za upięcie włosów, co polecam osobom z włosami do ramion lub dłuższymi. Efekt jest niesamowity!
Osobny koszt stanowi też sesja fotograficzna – tu cena może być bardzo różna, w zależności od tego czy pozujemy w wypożyczalni czy fotograf ma wyjść z nami „na miasto”. Nie wszystkie wypożyczalnie oferują możliwość sesji zdjęciowej, więc jeśli Wam zależy, koniecznie dopytajcie o nią zawczasu.
Jak się umówić?
No dobrze, wiecie już, że chcielibyście wypożyczyć kimono. Jak się za to zabrać? Przede wszystkim zastanówcie się, gdzie chcielibyście pójść po tym, jak już kimono założycie. Przemieszczanie się w kimono, szczególnie dla osoby, która robi to po raz pierwszy, może być pewnym wyzwaniem. Dlatego najlepiej wybrać wypożyczalnię, która znajduje się w pobliżu atrakcji, które zamierzacie zobaczyć.
Kolejnym krokiem jest przeglądnięcie oferty i wybranie punktu posiadającego pozytywne recenzje. Google maps pozwoli na szybkie zorientowanie się, które wypożyczalnie są warte uwagi. W podjęciu decyzji pomocną jest także aplikacja Klook, ponieważ sprawdzimy tam opinie osób, które faktycznie skorzystały z danej oferty. Umówić zwykle da się przez Internet – przez formularz na stronie albo mailowo.
Dobrze jest zrobić rezerwację na godzinny przedpołudniowe, nawet, a może szczególnie, jeśli wypożyczalnia akceptuje klientów z „ulicy”. Po pierwsze, rano, wybór kolorów i rodzajów kimono jest większy, ponieważ popularne wzory nie zostały jeszcze wypożyczone. Po drugie, im wcześniej założymy kimono, tym więcej czasu mamy do terminu zwrotu. W końcu, mając rezerwację mamy też pewność, że zostaniemy sprawnie obsłużeni bez konieczności czekania w nierzadko długiej kolejce.
Jak to będzie wyglądało?
Przede wszystkim dobrze pojawić się w wypożyczalni parę minut przed czasem. Jeśli jesteśmy umówieni, to obsługa zapyta nas o nazwisko lub numer rezerwacji. W większości wypożyczalni ktoś z personelu mówi po angielsku w stopniu wystarczającym, aby się porozumieć.
Kolejnym krokiem jest wybór kimono. Istnieje szereg zasad odnośnie tego jakie kolory kimono pasują do pory roku, okazji czy statusu osoby która je nosi. My jednak, jako obcokrajowcy, możemy nadmiernie się nie przejmować i założyć kimono, które zwyczajnie nam się podoba. 🙂
W kolejnym kroku wybieramy pas obi. Tu zaczynają się schody – obi powinno kontrastować z wybranym przez nas kolorem kimona (obi ma być wyraźnie widoczne na jego tle), ale też nieco do niego nawiązywać. Jeśli kimono jest wzorzyste, to obi powinno być gładkie i odwrotnie. Tak, jest to nieco skomplikowane, więc jeśli macie problem, poproście obsługę by wybrała coś dla Was.
Z takim zestawem, można udać się do przebieralni. Tu zdejmujemy to, co mamy na sobie. Jeśli nie jest bardzo gorąco, to paniom najwygodniej będzie pozostać w podkoszulku na ramiączkach i getrach lub rajstopach. Tak długo jak to co macie na sobie jest płaskie i przy ciele, nie musicie tego zdejmować. Kolejny krok należy już do obsługi, pomogą Wam założyć warstwę specjalnej bielizny (rodzaj białej, bawełnianej halki) oraz kimono. Zawiążą pas obi. Na tym etapie Waszym zadaniem jest grzecznie stać i dać się obsłużyć.
Kiedy będziecie już ubrani, pozostanie wybór dodatków takich jak sandały geta/zori, ozdoby do pasa obi i do włosów. Klientki z długimi włosami mogą skorzystać z usługi upięcia włosów w kok.
Do kimono nie nosi się zwykłych torebek czy plecaków, wypożyczalnia zaoferuje Wam w zamian małe, ozdobne torebki do kimono. Zmieścimy w nich paszport, telefon czy portfel. Resztę naszych rzeczy, wraz z ubraniami, przechowa wypożyczalnia. Tak przygotowani możemy ruszać na podbój Japonii.
Na co uważać?
Japonia to kraj bardzo bezpieczny i słynny z wysokiej kultury obsługi klienta. Mimo to, niektóre wypożyczalnie, zorganizowane są tak, aby maksymalnie zarobić na klientach z za granicy i ich umiarkowanym zorientowaniu.
Dla przykładu – cena podana na stronie może być ceną za najtańszy pakiet i wymagać dokupienia szeregu dodatkowych usług. Zdarza się na przykład, że osoba, która wykupiła podstawowy pakiet, wybierać może tylko w kilku wzorów kimono/yukaty. Jeśli chce skorzystać z całej dostępnej kolekcji, będzie musiała dopłacić. Oczywiście, nie ma nic złego w oferowaniu „pakietu minimum”, ale dobrze, jeśli to za co płacimy, jest jasno opisane. Wyobraźcie sobie, że przychodzicie do wypożyczalni, żeby pierwszy i być może ostatni raz w życiu założyć kimono. Obsługa wskazuje wam smutny wieszak z kilkoma nieciekawymi wzorami, podczas gdy „za dopłatą” moglibyście wybierać z kilkuset różnych opcji.
Wiele punktów pobiera dodatkową opłatę (karę?) za nawet niewielkie spóźnienie podczas oddawania kimono oraz opłatę za czyszczenie, jeśli nie byliśmy dość ostrożni i pobrudziliśmy strój. Oczywiście w takim przypadku trudno mówić o złej woli ze strony wypożyczającego, ale warto zorientować się wcześniej, jakie kary mogą nas spotkać. Niektóre wypożyczalnie oferują dodatkowe ubezpieczenie od zabrudzenia w kwocie ok 500-1000 yen (15-30 zł).
Kimono jest ubiorem dość specyficznym, trzeba umieć się w nim poruszać. Osoby, które noszą je pierwszy raz powinny być po prostu bardzo ostrożne. Sięgając po przedmioty dobrze przytrzymać drugą ręką rękaw stroju, tak, aby o nic nim nie zahaczyć. Przemieszczamy się robiąc niewielkie kroki. Jeśli schodzimy lub wchodzimy po schodach, to dobrze podnieść przód kimono delikatnie do góry prawą ręką. Siadamy bliżej końca siedzenia, tak, aby nie zgnieść znajdującego się na plecach pasa obi. Jeśli coś nam upadnie, kucamy, aby to podnieść. Należy też być bardzo uważnym jedząc i pijąc aby się nie pobrudzić.
Jak reagują Japończycy?
No dobrze, założyliście kimono i idziecie przez miasto, aby zrobić sobie zdjęcia w ładnej okolicy. Jak zareagują Japończycy? To pytanie pojawia się dość często, szczególnie w anglojęzycznym Internecie, gdzie pojęcie „cultural appropriation” a więc „przywłaszczenie kulturowe” stało się ostatnio bardzo modne. Mam jednak dobrą wiadomość! Obcokrajowiec w kimono wywołuje albo pozytywne reakcje, albo… nie wywołuje żadnych. Nie zdarzyło mi się jeszcze trafić na kogoś, kto byłby urażony. Za to wielokrotnie słyszałam na ulicy „kawaii ne!” czy „niaimasu” („jak ładnie!”, „pasuje Ci”). Może się okazać, że przez moment, to Wy będziecie atrakcją.
Uważaj na kimonową policję!
Od czasu do czasu może się zdarzyć, że jeśli obcokrajowiec założy nieprawidłowo hotelową yukatę, albo kimono z wypożyczalni mu się rozluźni od wielogodzinnego chodzenia, to dopadnie go… kimonowa policja! 😉 Przedstawicielkami kimonowej policji są zwykle starsze panie, które widząc kimono, które prezentuje się nie tak jak powinno, po prostu nie mogę się powstrzymać, aby go nie poprawić! Taka osoba, często nie proszona i nie pytana, może podejść i zacząć poprawiać Twoje kimono. To nic złego, tak po prostu jest. Pozostaje się ładnie uśmiechać i na koniec grzecznie podziękować.
W kimono po Japonii
Spacer w kimono po Japonii to nie tylko okazja, aby zrobić sobie piękne, niepowtarzalne zdjęcia. To też szansa na dużo pozytywnych wspomnień i miłych interakcji z Japończykami. Sam proces wyboru kimono, dobierania dodatków i w końcu zakładania tego klasycznego japońskiego stroju, jest bardzo ciekawy. Mimo, że wypożyczalnie kimono czasem określa się mianem „turystycznych pułapek”, to odrobina researchu pozwoli odsiać punkty o gorszej renomie. My skorzystaliśmy i byliśmy bardzo zadowoleni.