Dziś opowiemy Wam o miejscu, które znajduje się nieco na uboczu od głównych turystycznych traktów. Nie ciągną do niego tłumy zwiedzających, nie znajdziemy przed nim straganów z jedzeniem i pamiątkami. Absolutnie nie znaczy to, że jest opuszczone, po prostu ma w sobie więcej spirytualistycznej głębi, a nieco mniej przepychu i blasku, które tak często wabią gości z za granicy. Znana ze znajdujących się w jej wnętrzu 1001 naturalnej wielkości pomników bogini Kannon, świątynia Sanjusangendo, jest idealnym miejscem, aby zatrzymać się na chwilę w szalonym biegu przez zabytki Kyoto.
Historia świątyni
Popularna nazwa kompleksu, „Sanjusangendo”, ma związek z nietypową architekturą budynku i dosłownie oznacza „Świątynia 33 odległości”. W średniowiecznej Japonii klasyczną jednostką miary długości konstrukcji drewnianych, była odległości między dwoma filarami wspierającymi budynek. Sanjusangendo posiada takich odległości aż 33, co czyni ją najdłuższym drewnianym budynkiem w Japonii (120 metrów). Cecha ta wyróżnia świątynię tak bardzo, że przylgnęła do niej jako nazwa własna. Oficjalnie Sanjusangendo nosi nazwę Rengeou-in, a więc Świątynia Króla Lotosu.
Sanjusangendo ufundowana została w 1164 roku dla cesarza Goshirakawy przez Tairę Kiyomoriego, polityka i przywódcę wojskowego okresu Heian. Główny budynek świątyni, który możemy podziwiać współcześnie, pochodzi z 1266 roku. Oryginalny strawiły płomienie w czasie pożaru miasta kilkanaście lat wcześniej. Wraz z nim zniszczeniu uległy m.in. pagoda i inne pawilony świątynne, tych jednak nigdy nie odbudowano.
Tysiącręka Kannon
Kannon, jedna z kluczowych postaci buddyzmu, to bodhisattwa, która ucieleśnia miłosierdzie i współczucie Buddy wobec rodzaju ludzkiego. Często nazywana po prostu Boginią miłosierdzia, pojawia się na licznych przedstawieniach i jest powszechnie czczona w świątyniach buddyjskich.
W Sanjusangendo centralną rolę pełni figura Kannon Tysiącrękiej (Senju Kannon), która znajduje się w połowie długości budynku. Postać siedzi na kwiecie lotosu, ma wysokość 3 metrów i 42 ramiona. Dlaczego tylko 42, skoro nazywa się ją „Tysiącręką”? Otóż, po odjęciu dwóch głównych, złożonych do modlitwy ramion i pomnożeniu pozostałych 40 przez 25 światów, którymi bogini ma się opiekować, otrzymamy właśnie liczbę 1000. Wraz z podstawą i tłem wysokość pomnika to aż 7 merów.
Po obu stronach Kannon ciągną się rzędy mniejszych figur Bogini, ustawionych jedne pod drugimi na 10 stopniach. Wszystkie stoją wyprostowane, tworząc prawdziwy las rzeźb. Każda z Bogiń jest wzrostu dorosłego człowieka, mają po 11 twarzy i 42 ramiona. Figury są drewniane, ale pokryto je złotem. W świątyni naliczymy ich aż 1001.
Niestety, jedynie 124 figury uratowały się z pożaru, który zniszczył oryginalne zabudowania świątyni. Większość powstała w czasie jej odbudowy. Pomiędzy Kannon a zwiedzającymi, umieszczono 28 figur bóstw, które mają stanowić gwardię przyboczną Bogini – są to zarówno postaci związane z buddyzmem jak i (co dla Japonii nietypowe) z hinduizmem.
Magiczna moc wierzby
Jak chyba każda japońska świątynia, Sanjusangendo posiada swoje legendy. Jedna z nich opowiada o przykrej przypadłości cesarza Goshirakawa – miała go często boleć głowa. Pewnego razu, kiedy modlił się w Kumamoto o uleczenie, spłynęło na niego objawienie – w poprzednim wcieleniu był niezwykle pobożnym mnichem. Zasługi mnicha były tak wielkie, że odrodził się jako cesarz, a jego czaszka spoczywa obecnie na dnie rzeki Iwata. Z dna rzeki wyrasta pęd wierzby, który przechodzi na wylot przez czaszkę i wystaje ponad powierzchnię wody. Ilekroć zawieje wiatr, wierzba, a co za tym idzie także czaszka, zaczynają drgać. To właśnie jest przyczyną bólów głowy cesarza.
Legenda głosi, ze czaszkę odnaleziono i wykorzystano w jednej z figur bogini Kannon. Sama wierzba posłużyła natomiast za materiał na jedną z belek stropowych budynku świątyni. Od tej pory ból głowy przestał dokuczać cesarzowi.
Do dziś, w drugą niedzielę roku, w świątyni odbywa się rytuał, podczas którego głowy wiernych polewa się wodą ściekająca z gałązki świętej wierzby. Uczestnictwo w rytuale ma leczyć różnego rodzaju choroby, a przede wszystkim, właśnie bóle głowy. Wierzba jest też symbolem związanym z kultem Kannon.
Pędzące strzały
Jednym z najbardziej znanych wydarzeń, które odbywają się co roku w Sanjusangendo jest konkurs strzelecki – Toshiya. Jego początki sięgają okresu Momoyama, kiedy to łucznicy ustawiali się po zachodniej stronie budynku i wypuszczali strzały wzdłuż 120 metrowej werandy, aby trafić do znajdującego się na jej końcu celu. Konkurs miał zostać zapoczątkowany przez samuraja Asaoka Heibeia, który ponoć wystrzelił w ten sposób, jedną po drugiej, 51 strzał.
Na początku założenia konkursu były proste – wystrzeliwano 100 lub 1000 strzał. Wygrywał ten, kto trafił największą ilość razy. Z czasem pojawiły się nowe konkurencje – zwycięzcą zostawał ten, kto wystrzelił największą liczbę strzał w określonym limicie czasu (pół dnia lub cały dzień). Oczywiście celność także się liczyła. Największą popularnością konkurs cieszył się na początku ery Edo, najlepszy wynik był wówczas pobijany wielokrotnie. Dotychczasowy rekordzista wystrzelił w ciągu dnia 13053 strzały (trafił 8133 strzałami spośród nich). Biorąc pod uwagę 24 godzinny limit czasu, oznacza to ponad 9 strzał wystrzelonych na minutę!
Współcześnie zawody odbywają się w styczniu i biorą w nich udział świeżo upieczeni „dorośli” z Kyoto, ubrani w odświętne stroje. W Japonii panuje bowiem zasada, że dorosłym nie stajemy się w momencie 18 urodzin, ale rocznikowo. Wszystkie osoby, które skończyły 20 lat, uznawane są za dorosłe w dniu święta „Seijin no hi” (Dzień dorosłości), które przypada w pierwszej połowie stycznia.
Tak więc osoby, które w danym roku stają się dorosłe, mogą wziąć udział w Toshiya. Współcześnie cel znajduje się bliżej, bo w odległości 60 metrów. Aby zakwalifikować się do konkursu głównego, trzeba w czasie eliminacji wystrzelić i trafić dwoma strzałami. W konkursie właściwym strzela się tak długo, aż pozostanie jedna osoba. Każde pudło eliminuje z zawodów. Co roku do eliminacji przystępuje około 2000 osób – jest to jedno z największych i najbardziej kolorowych wydarzeń w Sanjusangendo.
Jak się tam dostać?
Sanjusangendo znajduje się w pobliżu Dworca Kyoto – na piechotę dotrzemy do niej w jakieś 15-20 minut. Możemy także skorzystać z autobusu miejskiego 206 lub 208 i wysiąść na przystanku „Hakubutsu kan Sanjusangendo mae”, który znajduje się tuż obok świątyni. Jeśli poruszacie się po Kyoto rowerem, mamy dla Was dobrą wiadomość – pod świątynią znajduje się darmowy parking dla rowerów, z którego mogą skorzystać odwiedzający.
Zwiedzanie
Naszą wyprawę rozpoczynamy od kupna biletów i wejścia na teren świątyni. Na początek kierujemy się do pawilonu głównego, przed wejściem należy zdjąć buty. W świątyni powitają nas figury obrońców buddyzmu – to Raijin (Bóg piorunów) i Fuujin (Bóg wiatru). Ich groźny wyraz twarzy i muskuły mają odstraszać zło i demony. Widok rozciągający się wewnątrz świątyni jest niezapomniany, warto spędzić trochę czasu przyglądając się twarzom poszczególnych figur Bogini, podobno można znaleźć takie, które przypominają naszych znajomych (chociaż dotyczy to raczej przyjaciół z Japonii). Przechodząc koło „lasu rzeźb” dotrzemy do głównej figury Kannon Tysiącrękiej, bez wątpienia najpiękniejszej rzeźby całego kompleksu. Zanim opuścimy budynek, miniemy jeszcze kolejnych 500 figur bogini. Niestety w środku nie wolno robić zdjęć.
Zwiedzenie wnętrza pawilonu to jednak jeszcze nie koniec, warto obejść dookoła budynek świątynny. Po drodze napotkamy rodzaj szerokiej werandy w typowo japońskim pomarańczowo-czerwonym odcieniu, niewielkie świątynie oraz ozdobne stawy otoczone ogrodem. Jest to perfekcyjne miejsce by na chwilę usiąść i ochłonąć po trudach zwiedzania.
Nasze sugestie
Na koniec, kilka naszych sugestii:
- Naprzeciwko świątyni znajduje się Muzeum Narodowe w Kyoto – warto skorzystać z okazji i połączyć zwiedzanie obu atrakcji.
- Wnętrze świątyni, jak wiele innych w Japonii, zwiedza się bez butów. Dobrze zapamiętać oznaczenie półki, w której je zostawiliśmy. Unikniemy długich poszukiwań (i nie pomylimy swoich butów z cudzymi 😉 )
- W niezbyt dużej odległości znajdują się też świątynia Higashihonganji oraz ogród Shoseien – dystans do obu to około 1,5 km
Sanjusangendo | |
Godziny: | 8:30-17:00
(od 16 listopada do końca marca 9:00-16:00) |
Cena: | 600 yenów |
Adres: | 657 Sanjusangendomawari, Higashiyama Ward, Kyoto, 605-0941, Japan |
Strona: | Sanjuusangen-dou Website |
Spojrzenie Tysiącrękiej Kannon
Sanjusangendo jest miejscem wyjątkowym na mapie Kyoto. Nieco na uboczu, nieco cichsze niż inne zabytki, przez co nie tylko nie traci, ale nawet zyskuje na swoim uroku. Napełnia zwiedzających spokojem i pozwala dotknąć nieco mistycyzmu. Niezwykle wnętrze pawilony zapiera dech w piersiach a otoczenie świątyni pozwala zatrzymać w biegu i odetchnąć pełną piersią. Tysiąc figur Kannon, które patrzą na nas przez wieki i lekko, tajemniczo się uśmiechają, stanowią widok nie do zapomnienia.