Japończycy lubią się bać. W gorące japońskie lato dla ochłody opowiadają kaidan – klasyczne historie o duchach lub nowoczesne, ale nie mniej przerażające, japońskie legendy miejskie. Także latem przypada japońskie święto zmarłych, Obon. Wierzy się, że w tym czasie, duchy zmarłych odwiedzają swoje rodziny. Lato to jednak nie jedyny moment w roku, wykorzystywany, aby trochę się nawzajem postraszyć. Także zapożyczone z zachodu święto Halloween zdobywa w Japonii coraz większą popularność.
Tradycyjnie i międzynarodowo
Japoński kalendarz pełny jest świąt i wydarzeń. Nowy Rok, Setsubun, Golden Week, Tanabata, Obon to tylko kilka z najważniejszych świąt, które co roku obchodzą Japończycy. Każdemu z nich towarzyszą zwyczaje, podania, specjalne potrawy czy ozdoby. Po prostu nie można się nudzić. Mimo to, w japońskim kalendarzu znalazło się miejsce także dla zachodnich świąt. Obok Bożego Narodzenia (Kurisumasu) i Walentynek na popularności zyskuje amerykański odpowiednik polskiego Święta Zmarłych – Halloween.
Historia święta duchów i potworów jest w Japonii raczej krótka. Uważa się, że po raz pierwszy Halloweenowe ozdoby pojawiły się w latach 70tych w sklepie KiddyLand mieszącym się w tokijskiej dzielnicy Harajuku. To tam na początku lat osiemdziesiątych zorganizowano pierwszą Halloweenową imprezę, która w owym czasie była wydarzeniem dość niszowym. W świadomości Japończyków święto zaczęło pojawiać się pod koniec lat dziewięćdziesiątych i w latach dwutysięcznych. To wtedy popularne parki rozrywki jak tokijski Disney Land czy osaczańskie Universal Studios Japan dodały Halloween do kalendarza corocznych imprez. W porównaniu z Walentynkami, które w Japonii powszechnie znane były już w latach 50tych, Halloween jest świętem nowym i nieukorzenionym. Z drugiej strony, wielu, szczególnie młodych Japończyków, postrzega je jako ciekawy dodatek do rodzimych zwyczajów i coby nie mówić… dobrą okazję, żeby poimprezować.
Czego spodziewać się po Halloween w Japonii?
Przede wszystkim, jak w przypadku chyba wszystkich świąt zachodniego pochodzenia, Halloween to w znacznym stopniu święto oparte na handlu i marketingu. Już w połowie września w sklepach zobaczymy Halloweenowe ozdoby – dynie, duchy czy potwory. Kawiarnie i restauracje, szczególnie te o zachodnim rodowodzie, zaczynają serwować inspirowane świętem napoje i desery. Dla przykładu, japoński Starbucks przygotował z tej okazji dyniowo – karmelową latte a Mister Donut pączki zdobione w halloweenowe wzory. Także sprzedawane w sklepach słodycze, jak napoje czy ciastka, miewają specjalną wersję na Halloween. Dodatkowo, wiele sklepów sprzedaje przebrania. Jednym z miejsc, w którym możecie zaopatrzyć się w strój zarówno dla dziecka jak i osoby dorosłej jest popularny dyskont Donkihote.
W Japonii zwyczaj „trick or treat” (dosł. „cukierek albo psikus”) w zasadzie nie istnieje. Dzieci i owszem, przebierają się w halloweenowe stroje, ale raczej w ramach zorganizowanych imprez lub wydarzeń. Ma to związek z różnicami kulturowymi między Stanami Zjednoczonymi a Japonią. W Kraju Kwitnącej Wiśni za jedną z najważniejszych zasad współżycia społecznego uważa się nienarzucanie się i niesprawianie problemu innym. W tym kontekście pojawienie się pod drzwiami sąsiada i oczekiwanie od niego, że przygotował cukierki, uważa się za ogromny nietakt. Dla osób, które chcą się przebrać i pokazać światu, organizowane są Halloweenowe parady. Mogą w nich wziąć udział zarówno dzieci jak i dorośli. Zwyczaj chodzenia po prywatnych domach póki co się nie przyjął.
Popularne jest za to organizowanie imprez, co ciekawe, częściej dla dorosłych niż dla dzieci. Młodzież chętnie zakłada halloweenowe przebrania i bierze udział w wydarzeniach odbywających się w klubach czy parkach rozrywki. Można spodziewać się tematycznych drinków, konkursów na najlepszy kostium oraz, ma się rozumieć, klimatycznych dekoracji.
Strasznie czy uroczo?
W przeciwieństwie do Japońskich horrorów czy mrocznych legend miejskich, które potrafią wywołać gęsią skórkę u najbardziej zaprawionych koneserów strasznych historii, japońskie Halloween jest raczej urocze niż przerażające. Bo czy za straszne uznać można pokemony ściskające w łapkach dynie, czy przebraną za wiedźmę Hello Kitty? Trendem, który często przewija się wśród Halloweenowych dekoracji jest „kowaii – kawaii” czyli straszno-urocze. Słodkie, kolorowe postaci łączy się w nim ze strasznymi elementami. Przykładem postaci stworzonej w tym stylu jest należąca do Sanrio Kuromi.
Nie oznacza to, że jeśli dobrze poszukamy, nie uda nam się znaleźć naprawdę przerażającej atrakcji. Japończycy słyną ze swoich domów strachu, które nie mają wiele wspólnego z tym, co widujemy na zachodzie. Nie jest kiczowato.. jest przerażająco. Niektóre domy strachów otwierają się tylko na okres Halloween np. w parkach rozrywki, ale są także takie, które czynne są cały rok. Naprawdę warto je odwiedzić, jeśli tylko nie brak wam odwagi.
Impreza na Shibuyi
Przez wiele lat symbolem Halloween w Japonii była wielka impreza w tokijskiej dzielnicy Shibuya. Od 2014 roku, gdy impreza odbyła się po raz pierwszy, liczba uczestników gwałtownie rosła. W 2019, tuż przed pandemią, osiągnęła rekordowe 40 000 osób. Uczestnicy zbierali się na słynnym
skrzyżowaniu Shibuya Crossing, część aby imprezować w znajdujących się w okolicy klubach. Inni zakładali przebrania i po prostu pili alkohol na ulicy (co w Japonii nie jest zabronione). Jak w przypadku wielu masowych imprez uczestnikom zdarzały się wybryki czy wykroczenia, ale nigdy nie doszło do poważnych incydentów. Mimo to impreza zaczęła wywoływać kontrowersje już w kilka lat po pierwszej edycji. Władzom dzielnicy nie podobał się chaos, pozostawione przez imprezujących śmieci i generalne trudności z utrzymaniem porządku. W związku z tym, oraz z incydentem, podczas którego uczestnicy spotkania przewrócili samochód, od 2019 roku zabroniono picia alkoholu w okolicach stacji Shibuya w datach zbieżnych z Halloween.
Podczas pandemii Shibuya nieco odetchnęła, ale w 2022 roku impreza zaczęła z powrotem nabierać rumieńców. Wszystko wskazuje jednak, że był to ostatni rok, w którym przebierańcy opanowali najsłynniejsze przejście dla pieszych Japonii. W 2023 roku burmistrz Shibuyi oficjalnie poprosił o nieprzychodzenie na wydarzenie. W swojej wypowiedzi odwołał się do tragedii z imprezy Halloweenowej do której doszło w 2022 roku w Seulu i podkreślił, że władze miasta nie są w stanie zapewnić bezpieczeństwa uczestnikom. Odbiór wypowiedzi burmistrza był różny – od zrozumienia i aprobaty, po stwierdzenia, że Japonia jest mistrzem w bezpiecznej organizacji masowych imprez, a tragedia w Korei jest wykorzystywana jako argument aby pożegnać raz na zawsze znienawidzoną przez władze imprezę.
Joker w pociągu
Impreza na Shibui nie jest jedyną kontrowersją związaną z obchodzeniem Halloween w Japonii. W 2021 roku mężczyzna przebrany z Jokera zaatakował podróżnych w pociągu. Przy użyciu noża ranił jedną osobę, a potem rozlał i podpalił łatwopalną substancję. W efekcie incydentu rannych zostało 12 pasażerów. Wszystko miało miejsce w Halloweenowy wieczór i wielu świadków do końca nie wiedziało czy ma do czynienia ze świątecznym performancem czy rzeczywistym atakiem. W związku z tym wydarzeniem pracownicy linii Keio poprosili w 2022 roku uczestników Halloween o niepodróżowanie pociągami w kostiumach. Dodatkowo, niektóre sklepy czy instytucje mogą odmówić wpuszczenia przebranych osób.
Strasznie urocze Halloween
Wydaje się, że Halloween w Japonii ciągle szuka swojego miejsca. Jest już na tyle znane, że powoli staje się mainstreamem. Równocześnie, okres na straszne historie i opowieści o duchach od wieków przypadał w Japonii latem. Pojawienie się Halloween raczej tego nie zmieni. Spodziewać możemy się za to, że Japończycy zrobią z tym świętem to, co mają w zwyczaju – wezmą z niego część, która najbardziej im odpowiada i odrzucą resztę. Być może japońskie Halloween będzie bardziej urocze niż straszne, skupiające się na kolorowych paradach zamiast chodzeniu po domach, raczej zorganizowane niż obchodzone prywatnie. Z ciekawością będziemy obserwować jego ewolucję.