Na świecie znana jest z szalonych teleturniejów, programów poświęconych jedzeniu i pojawiających w rogu ekranu „gadających głów”. Chwali się ją za wyjątkowo klimatyczne reklamy oraz seriale historyczne. Gani za niezbyt wyrafinowane poczucie humoru. Mimo, że idea telewizji jako takiej, szczególnie w dobie serwisów streaming-owych, wydaje się nieco przestarzała, to japońska telewizja jest inna niż wszystkie i warto przyjrzeć się jej bliżej.
Wiadomości to podstawa
Zapewnienie dostępu do aktualnych informacji o tym, co dzieje się w Japonii i na świecie, jest jedną z podstawowych funkcji telewizji. Najbardziej znanym japońskim programem informacyjnym jest „News 7”, który oglądać możemy na kanale NHK, czyli w japońskiej telewizji publicznej. Jest to odpowiednik polskich „Wiadomości (19.30)” poruszający szeroką gamę tematów – od polityki, przez tematy społeczne, kulturalne czy ekologiczne. Jest to program bardzo zrównoważony w swoim przekazie i skupia się bardziej na podawaniu faktów niż na ich interpretacji. Innymi znanymi programami informacyjnymi są emitowane na kanale TBS późnym wieczorem „News Zero” oraz „Hodo station” na kanale Asahi.
Źródłem najświeższych informacji są też programy japońskiej telewizji śniadaniowej. Te zwykle skupiają się na bieżących wydarzeniach, pogodzie czy porannym przeglądzie prasy. Programy te mają nieco lżejszy charakter niż wydania wieczorne. Do najbardziej znanych należą „Ohayou Nippon” („Dzień dobry Japonio”) na NHK czy Mezamashi TV („Telwizja Budzikowa”) na FujiTv.
Swoją drogą, dla osób nieznających języka japońskiego i bez dostępu do japońskiej TV, które mimo to chcą być na bieżąco z wydarzeniami w Japonii, ciekawym rozwiązaniem jest NHK World Japan, kanał informacyjny skierowany do odbiorców anglojęzycznych.
Czym są variety i jak się je je?
Tak zwane variety shows są sercem i duszą japońskiej telewizji. Jeśli myślicie o dziwnych japońskich teleturniejach, quizach czy programach rozrywkowych, to prawie na pewno sceny, które podpowiada Wam wyobraźnia, wydarzyły się właśnie w programie typu variety. No więc, o co właściwie chodzi?
Wyrażenie „Variety bangumi” można przetłumaczyć jako „programy rozrywkowe”. Ich główną cechą jest, że w zasadzie nie mają jednego gatunku, nie są to po prostu talk shows ani teleturnieje, ale mieszanka przeróżnych rodzajów i formatów. Do tego gatunku zaliczamy stand up, gagi, konkursy, programy muzyczne, podróżnicze, reality, kulinarne i wiele wiele innych. Co ciekawe w jednym programie, możemy spodziewać się cech wszystkich z powyższych gatunków. Celebryci rozwiązują rebusy, gotują na plaży, śpiewają, zjeżdżają po linie? A może śpiewają zjeżając po linie na plaży? Wszystkie ruchy dozwolone.
Variety mają często format serii – trafimy na program, w którym celebryci ukrywają się w szkole i bawią w chowanego z uczniami, na program, w którym dzieci w wieku podstawówkowym jadą same za granicę, by odwiedzić pracującego tam tatę czy na program opowiadający o najdziwniejszych pracach dorywczych.
Po czy w takim razie poznać variety show? W studio znajduje się grupa składająca się z kilku lub kilkunastu osób, które biorą udział w wyzwaniach, komentują wydarzenia czy odpowiadają na teleturniejowe pytania. Czasem za popełnione błędy czeka je kara – oblanie zimną wodą, zjedzenie ostrych papryczek czy inne tego typu delikatne nieprzyjemności. Co ważne, nie są to osoby przypadkowe, ale japońscy celebryci – komedianci, aktorzy, muzycy czyli tak zwane „talento” – osobowości telewizyjne. Dla przykładu, znany reżyser, Takeshi Kitano występował w programach variety a nawet prowadził własne.
Znajome twarze w każdym ujęciu
Jedną z charakterystycznych cech japońskiej telewizji oraz programów typu variety (chociaż nie tylko) jest niewielkie okienko na ekranie, w którym pojawiają się twarze lokalnych gwiazd. Jest to grupa zwana „panelem” lub „galery”, a więc znajdująca się w studio widownia. Ich zadaniem jest reagowanie na to, co oglądają, w czasie rzeczywistym. Wyobraźcie sobie, że widownia „Rozmów w toku” składa się ze znanych osób, które zadają pytania, śmieją się, komentują czy wygłupiają.
No więc, jeśli w telewizji leci program podróżniczy i główny bohater zobaczył wielkiego pająka – twarz w okienku zrobi przerażoną minę. Jeśli natomiast nasz główny bohater napotka kosmitów, osoba, która w danym momencie „wypełnia” okienko będzie zaszokowana i wyda z siebie przeciągłe „eeeeee?”, oznaczające głębokie zaskoczenie.
Skąd się to wzięło? Mówi się, że jest to odpowiednik śmiechu w tle z amerykańskich sit comów. Jego zadaniem jest dać znać widzowi jak ma odbierać daną scenę. Co zabawne, to działa! Kiedy oglądam japońską telewizję po jakimś czasie odruchowo zaczynam reagować tak samo, jak osoby na ekranie. Równocześnie, ponieważ w programach pojawiają się postaci znane i lubiane, sama ich obecność podnosi oglądalność programów, nawet tych, które same w sobie nie są bardzo porywające.
Ciekawym zjawiskiem jest też umieszczanie na ekranie dużej ilości kolorowych, wyrazistych napisów. W większości wypadków są to napisy pomagające lepiej zrozumieć osobę wypowiadającą się w programie, a więc jej skrócone wypowiedzi. Pojawiają się też fakty na temat miejsc, nazwiska osób czy wykrzyknienia w stylu „nagle!” czy „niespodziewanie!”.
Programy o jedzeniu przejmują antenę
Jednym z ulubionych tematów w japońskiej telewizji jest… jedzenie. Japończycy uwielbiają rozmawiać o jedzeniu, dlatego w telewizji także jest go pełno. W większości programów kulinarnych prezenterzy telewizyjni odwiedzają różne restauracje, żeby zjeść w niech posiłek i opowiedzieć o tym widzom. Jeśli w tym momencie do głowy przyszły Wam „Kuchenne rewolucje”, to nic bardziej mylnego. Japońskie programy stawiają restauracje zawsze w pozytywnym świetle, a prezenterzy robią wszystko, aby wyglądać na możliwie zadowolonych z posiłku. Z rozkoszą na twarzy wykrzykują „meccha umai!” czyli „jakie to dobre!”.
Jakiś przykład? Widziałam program, w którym prezenterzy TV wysiadali na stacji metra, szli do taksówki i prosili taksówkarza, aby ten zawiózł ich do restauracji, w której sam jada. Tam pytali o zgodę na nagrywanie i zamawiali polecane danie, które jedli razem ze wspomnianym taksówkarzem. Innym razem celebryci udają się do wykwintnej restauracji, aby spróbować dań, na które przeciętny Japończyk raczej pozwolić sobie nie może. I to wszystko. Co ciekawe, pod restauracjami przedstawionymi w programach tv często później tworzą się kolejki.
Oczywiście japońska telewizja to nie tylko odwiedziny w restauracjach, zdarzają się tez programy kulinarne, w których gotuje się w studio, programy opowiadające o pochodzeniu dań i wiele wiele innych. Faktem jest, że jeśli włączycie telewizor o dowolnej porze, prawie na pewno na którymś kanale zobaczycie jedzenie i wychwalających je pod niebiosa celebrytów.
Dramy czyli seriale
Co jeszcze znajdziemy w japońskiej telewizji? Naturalnie seriale! I tu niespodzianka – są to zwykle produkcje rodzime, bardzo rzadko zagraniczne. Mam wrażenie, że amerykańskie seriale wkroczyły na japoński rynek dopiero razem z platformami streamingowymi. Wcześniej zainteresowanie, ale też ich dostępność, były raczej znikome.
Japońskie seriale określa się słowem „dorama” i dzieli ze względu na tematykę. Najpopularniejsze to romanse, seriale detektywistyczne/policyjne oraz jidaigeki, czyli seriale historyczne, zwykle dziejące się w japońskim średniowieczu i opowiadające historie o samurajach. Japońskie dramy mają stosunkowo długie odcinki a fabuła rozwija się niespiesznie. W przeciwieństwie do zachodnich seriali gdzie cały czas akcja musi pędzić do przodu, w japońskich duże znaczenie ma atmosfera, relacje międzyludzkie czy emocje.
Oczywiście, od czasu do czasu w japońskiej telewizji trafimy też na animacje, chociaż jest ich zdecydowanie mniej, niż można by się spodziewać. Anime przeznaczone dla najmłodszych oglądniemy w weekendowe poranki, anime dla starszych wieczorami a nawet późno w nocy.
Reklama
Japońskie reklamy są jedyne w swoim rodzaju i mają bardzo wysoką jakość produkcyjną. Nie ma tam smutnych matek wpatrujących się z niedowierzaniem w niedoprane szorty. Wszystko jest dokładnie przemyślane i zapięte na ostatni guzik.
Jeśli chcielibyśmy japońskie reklamy jakoś podzielić, to z grubsza można by stworzyć dwie grupy – szalone i romantyczne. Te pierwsze łatwo rozpoznać – jest wesoło, głośno i dużo się dzieje. W tle lecą chwytliwe, jednak niezbyt wyrafinowane utwory muzyczne a humor jest bardzo abstrakcyjny. Pojawiają się celebryci, idole oraz postaci z anime. Jest wesoło i kolorowo.
Reklamy romantyczne to przeciwieństwo szalonych – jest spokojnie i melancholijnie. Taka reklama ma wywołać poczucie nostalgii, podkreśla zmianę pór roku, upływ czasu czy przypomina lata młodości. Kolory są wyciszone, muzyka delikatna a bohaterowie wpatrują się w dal myśląc o pierwszej miłości lub daniach z dzieciństwa, który gotowała im babcia.
Czasem oba style mieszają się tworząc naprawdę wybuchowe kombinacje.
Japońska telewizja nie odeszła jeszcze do lamusa
Japońska telewizja, jak chyba wszystkie tv na świecie, traci powoli na znaczeniu, ze względu na wzrost popularności usług VOD. Niemniej ciągle ma się nie najgorzej, prawdopodobnie głównie dzięki starzejącemu się społeczeństwu, które nie jest gotowe zmienić swoich przyzwyczajeń. Japońską telewizję ogląda się bardzo przyjemnie. W prawdzie nie ma wielkich emocji i porywającej akcji, jest za to dużo uśmiechniętych osób jedzących dobre jedzenie i dyskutujących o niezbyt ważnych spawach. Jeśli będziecie mieli okazję, oglądnijcie trochę, szczególnie, jeśli macie ochotę się zrelaksować.