Yakudoshi czyli gorsze lata

Tabliczka z yakudoshi przed świątynią

Piątek 13? Czarny kot przebiegający jezdnię? Rozbite lustro? Japończycy mają coś lepszego! A właściwie gorszego…?  Yakudoshi (厄年) – czyli cały pechowy rok! W Japonii wierzy się, że niektóre lata mogą być mniej szczęśliwe lub po prostu pechowe. Co więcej, to czy przytrafi się nam yakudoshi, nie zależy od naszych działań, ale od daty urodzenia. Oznacza to, że każda osoba przechodzi przez yakudoshi kilka razy w życiu. W trakcie pechowego roku powinniśmy unikać rozpoczynania dużych projektów czy podejmowania ważnych decyzji. Nie powinno się na przykład decydować na  małżeństwo lub zakładać biznesów.

Skąd wywodzi się to wierzenie?

Wszystko wskazuje na to, że idea yakudoshi przybyła do Japonii z Chin wraz z kalendarzem księżycowym, czyli na przełomie VI i VII wieku. Znajomość chińskiego kalendarza lunarnego, poza możliwością liczenia lat, łączyła się także z szeregiem wierzeń, kosmologią i wróżbiarstwem. Wraz z nim przybyły do Japonii chińskie znaki zodiaku, znane i stosowane do dziś, a więc wiara, że rok urodzenia, wpływa na życie i pomyślność człowieka.

Yakudoshi powiązane jest także z inną chińską filozofią, znanym na całym świecie i doskonale rozpoznawalnym yin i yang. Światło i ciemność, dwie pierwotne, przeciwne ale uzupełniające się siły miały stanowić podstawę wszechświata. Tak samo życie człowieka, dzieli się na lata szczęśliwe oraz lata “braku szczęścia”, a więc pechowe.

Z filozofią ying i yang, wiążę się z kolei tradycyjnie japońska filozofia kosmologiczna onmyōdō. Onmyōdō, rodzaj religijnej kosmologii opartej na astrologii i obserwacja natury,  czerpało z chiński wierzeń związanych z ying i yang oraz pięcioma podstawowymi elementami budującymi świat, za które uważano drewno, ogień, ziemię, metal i wodę. Onmyōji, czyli mistrzowie onmyōdō, zajmowali się między innymi odczytywaniem pozytywnych/negatywnych znaków i interpretowaniem ich w postaci wróżb.

Idea yakudoshi, znana była na dworze japońskim już w epoce Heian (VIII-XII wiek). Wśród zwykłych Japończyków rozpowszechniła się w epoce Edo (XVII-XIX wiek). Chociaż często uznawana za przesąd, jest do dziś powszechnie znana. Wielu Japończyków podejmuje w czasie swoich yakudoshi pewne środki ostrożności, choćby na wszelki wypadek.

Czym jest yakudoshi?

Tabliczka z yakudoshi przed świątynią
Tabliczka z yakudoshi przed świątynią

Tak więc yakudoshi (pisany znakami na “nieszczęście/katastrofę” oraz rok) to lata życia uznawane za pechowe. Dotyczą one wszystkich osób urodzonych w danym roku, czyli osób będących w konkretnym wieku. Co ciekawe, inne pechowe lata przypisuje się kobietom a inne mężczyznom. Jedna z teorii mówi, że lata te zostały wybrane poprzez obserwację naturalnych zmian zachodzących w pewnych przełomowych okresach życia człowieka.  Inne, że oryginalnie lata pechowe miały wypadać, kiedy chiński znak zodiaku, pod którym urodziła się dana osoba, powracał.  A więc co 12 lat.

Lata, w które wypada yakudoshi, różnią się w zależności od regionu Japonii. Zmieniać może się także sposób ich wyliczania. Mogą zaczynać się 1 stycznia kalendarza gregoriańskiego, lub przeciwnie, w pierwszym dniu kalendarza księżycowego. W przypadku mężczyzn najbardziej typowe to 25, 42 oraz 61 rok życia a dla kobiet 19, 33, 37 oraz także 61.

Warto zauważyć, że liczymy lata życia systemem wschodnioazjatyckim – dziecko zaraz po urodzeniu ma swój pierwszy rok życia, a drugi rok rozpoczyna w Nowy Rok.  Jeśli więc chcielibyście sprawdzić czy właśnie wypada wasze yakudoshi, to należy kierować się następującą zasadą. Od urodzin do sylwestra macie ilość lat skończonych + 1 a następnie ilość lat skończonych +2. Tak więc jeśli osoba urodziła się 1 maja i ma skończonych dwadzieścia lat, to w systemie japońskim od 1 maja do końca roku ma lat 21, a po Nowym Roku 22.

Lata przed  i po yakudoshi, czyli maeyaku i atoyaku, także są pechowe, chociaż w mniejszym stopniu. 

Daiyakudoshi

Yakudoshi występują cyklicznie przez całe życie człowieka, ale jeden z nich jest wyjątkowo groźny. To “daiyakudoshi” czyli “rok wielkiej katastrofy”. Uznaje się, że tym najniebezpieczniejszym rokiem dla pań jest 33 a dla panów 42 rok życia. To nie przypadek, liczbę 33 można przeczytać “sanzan”, co oznacza “trudności”, natomiast liczba 42 to “shini” czyli “śmiertelny”. Prawdopodobnie to właśnie ze względu na niekorzystną grę słów rok 33 i 42 uważa się za szczególnie ryzykowne.

Jak to działa?

Mroczny kruk
Mroczny japoński kruk – Karasu

W yakudoshi, a szczególnie w daiyakudoshi, powinniśmy spodziewać się różnych życiowych trudności i niepowodzeń. Z tego względu należy unikać dużych zmian w życiu i podejmowania nowych inicjatyw jak zakładanie firmy czy budowa domu. Zaleca się unikanie dalekich wyjazdów, te lepiej odłożyć na kolejny rok.

Mówi się, że rok yakudoshi, to rok w którym “zmienia się los” i nie należy do tego dokładać niepotrzebnych dodatkowych zmian. Z drugiej strony, może stać się okazją, aby nadać swojemu życiu nowy kierunek. Yakudoshi jest przełomowe, może więc posłużyć jako impuls do zaplanowania nowych działań, które podejmiemy kiedy pech już nas opuści.

Co ciekawe, pech rodziców, może wpływać także na urodzone w tym czasie dzieci. W dawnej Japonii potomek, który urodził się w daiyakudoshi, uważany był za “yakugo” lub “onigo”, a więc odpowiednio “dziecko katastrofy” lub “demoniczne dziecko”. Złą sławą owiane były także urodzone w daiyakudoshi bliźnięta. Aby obronić dzieci przed pechem, rodzice organizowali swoiste przedstawienie, próbując w ten sposób oszukać los. Oddawali dziecko osobie niespokrewnionej w tymczasową adopcje lub pozostawiali, aby je potem odebrać już jako “cudze”. Diabelskie dziecko mogło na przykład zostać porzucone na bezdrożach, gdzie “przypadkowo” odnajdowała je umówiona wcześniej osoba lub zrzucone z mostu wprost w ramiona czekającego pod nim opiekuna. W ten sposób symbolicznie zrywali z dzieckiem więź a co za tym idzie pozbawiali je pecha.

Jak złagodzić pecha?

Naturalnie, na wszystko są sposoby! Przede wszystkim, należy zorganizować imprezę zwaną Toshiiwai. Zaprasza się na nią przyjaciół, znajomych i sąsiadów aby wspólnie ucztować. Zadaniem osoby wchodzącej w pechowy rok jest rozdać jedzenie lub pieniądze i w ten sposób “wykupić się” od złego losu. Toshiwiai organizuje się zwykle na początku i na końcu pechowego roku. Należało jednak pamiętać, by nigdy nie brać udziału w imprezie i nie przyjmować podarków od osób w tym samym wieku. Odbierając ich pecha można było bowiem zwielokrotnić swojego.

Rozwiązaniem może być udanie się do świątyni i modlitwa o oczyszczenie z pecha. W świątyniach buddyjskich modlitwy takie wznosi się zwykle do Kannon, bogini miłosierdzia lub Jizo. Dobrym sposobem będzie także zakup talizmanu – Omamori.

Modlitwa w świątyni
Modlitwa w świątyni

Jeśli jednak obawiamy się, że sami nie damy sobie rady, możemy poprosić o pomoc profesjonalistów. Yakuyoke lub Yakubarai to rytuały mające na celu powstrzymanie pecha i złagodzenie jego ewentualnych skutków. Mają formę swoistego egzorcyzmu, podczas którego kapłan w świątyni oczyszcza człowieka z negatywnej energii. Nic jednak nie ma za darmo. Aby uczestniczyć w rytuale trzeba wnieść ofiarę na rzeczy świątyni. Koszt takiej usługi to zwykle pomiędzy 3000 a 10 000 yenów (100-300 zł). Oba rytuały w założeniach nie różnią się specjalnie – yakuyoke odbywa się zwykle w świątyniach buddyjskich, podczas gdy yakubarai w shintoistycznych. Dodatkowo, słowo “yakuyoke”, oznaczające “unikanie pecha” sugeruje, że ten jeszcze nie nadszedł, podczas gdy “yakubarai” to “oczyszczanie z pecha”.

W ostateczności możemy zdecydować się na zmianę imienia i nazwiska w nadziei, że zły los się nie zorientuje. W przypadku Japończyków jest to o tyle łatwe, że często wystarczy dobrać inny sposób czytania znaków, z których składa się czyjeś imię i nazwisko.

Yakudoshi

Każdy naród ma swoje przesądy, tak samo, jak każdy człowiek ma czasem pecha. Czarny kot, zbite lustro, drabina – nikt z nas przecież w to nie wierzy.. ale z drugiej strony,  po co kusić los? Wiara w yakudoshi jest mocno, bo od ponad tysiąca lat, zakorzeniona w kulturze Japonii. Chociaż przez wielu uważana za przesąd, powraca w literaturze, popkulturze, na blogach. W końcu w każdym przesądzie tkwi ziarenko prawdy.


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *